Fatwa, zemsta islamu
Fatwa, zemsta islamu
Piątkowe modły setek muzułmanów w centrum Mediolanu, październik 2001
(C) AP
GRZEGORZ GÓRNY, PIOTR FRĄCZYK
Ali jest Persem. Mieszka w Augsburgu. Prosi, by nie podawać jego nazwiska: - Prawo islamskie - szarijat - mówi, że każdy muzułmanin, który spotka mnie na swojej drodze, ma prawo mnie zabić.
Ali został chrześcijaninem jeszcze w Teheranie. Jeden z przyjaciół zabrał go na konspiracyjne nabożeństwo. Od tego czasu uczestniczył w podziemnym życiu Kościoła. Gdyby on i jego znajomi zostali przyłapani na chrześcijańskich praktykach, mogliby liczyć tylko na jeden wymiar kary: śmierć.
- W Iranie nie mogłem normalnie chodzić do kościoła - opowiada. - Wszystkie nabożeństwa odbywały się w największym sekrecie. Uczestniczyli w nich tylko ludzie wtajemniczeni, którym można zaufać. Umawialiśmy się telefonicznie, potem spotykaliśmy się na jakimś placu albo na rogu ulicy. Nasza wspólnota liczyła około 30 osób, ale dla bezpieczeństwa dzieliliśmy się na grupy pięcio-, sześcioosobowe. Szliśmy razem do czyjegoś mieszkania, raz do mojego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta