Jak dziś malować Europę
Jak dziś malować Europę?
BOHDAN CYWIŃSKI
W niedzielę Francja, Niemcy i Belgia ostatecznie zgodziły się na wsparcie Ankary w razie ataku ze strony Iraku. Czy oznacza to jednak, że najpoważniejszy kryzys w historii sojuszu został przezwyciężony? Wydaje się, że samo zgłoszenie sprzeciwu przez te państwa jest świadectwem słabości sojuszu. Politycznej i moralnej. Zdarzenie to, niewątpliwie przykre, ujawnia wszakże kilka informacji o kapitalnej wadze. Spróbujmy je po kolei odczytać.
Zagrożenie irackie jest w Turcji bezpośrednie, sto kilometrów wspólnej granicy i doświadczenia z wojny w Zatoce Perskiej mówią o tym jasno. Turcja jest daleko od Berlina, Paryża i Brukseli, można jej nie bronić, wyznaczyć jej rolę przedmurza. Jeśli nawet coś się złego tam zdarzy, dziura w niebie się nie zrobi. To nauka dla wszystkich drugorzędnych - nazwijmy to po imieniu - państw członkowskich NATO. W razie czego przemówienia pogrzebowe będą bardzo wzniosłe...
Nie chodzi przecież o wstręt do Turków. Ani nawet o chęć pokazania języka Amerykanom. W polityce na tym szczeblu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta