Tama dla wirusa
- Przybywa przypadków zachorowań i zgonów
- Ludzie zarazili się od zwierząt?
- KOMENTARZ: Cudu nie będzie
W Polsce pojawiają się pierwsze podejrzenia zarażeń groźnym wirusem SARS, który zbiera krwawe żniwo w Azji. W krakowskim szpitalu badana jest kobieta, która w zeszłym tygodniu wróciła z Chin.
Z kolei do szpitala w Myślenicach zgłosił się mężczyzna, który był w Tajlandii. Główny inspektor sanitarny uważa jednak, że nasz system ochrony przed wirusem jest szczelny i nie trzeba nic zmieniać.
Uczestniczka 16-osobowej wycieczki do Chin przebywa w izolatce oddziału zakaźnego Szpitala Specjalistycznego im. Żeromskiego w Krakowie. - Raczej wykluczamy SARS. Pacjentka nie ma objawów infekcji, które sugerowałyby zespół ostrej niewydolności oddechowej - powiedział "Rz" Lech Kucharski, dyrektor ds. lecznictwa krakowskiego szpitala.
Pod nadzorem mazowieckiego sanepidu jest dalsze 6 osób z tej wyprawy. - Są zobowiązani dwa razy dziennie mierzyć sobie temperaturę. Kontaktujemy się z nimi. Gdyby pojawiły się jakieś niepokojące objawy, to trafią na konsultacje do szpitala - opowiada dr Grażyna Dulny. Trzy osoby z feralnej wycieczki są obserwowane na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta