Wojna z potrzeby uwiarygodnienia
Wojna z potrzeby uwiarygodnienia
Jerzy Jaskiernia, na spotkaniu z klubem byłych parlamentarzystów PSL, pytany o przyczyny tak jednoznacznego wspierania przez rząd polski wojny z Irakiem, odpowiedział, że lewica wciąż musi się uwiarygodniać wobec sojuszników. Czyli kochać prezydenta Busha juniora mocno i bez zastrzeżeń.
Prezydent Kwaśniewski, dziś jak można domniemywać, mocno żałując, że nigdy nie zakosztował pałki milicyjnej na swym grzbiecie (czytaj: nigdy nie był w podziemiu), określił się jeszcze mocniej, kiedy jesienią stwierdził, że prezydentowi George'owi W. Bushowi ufa bez zastrzeżeń.
Nie wiem, czy ten neofityzm proamerykański czołowych polityków, tak zwanej lewicy, bo z prawdziwą lewicą nie mają oni w gruncie rzeczy za wiele wspólnego, spowodował, że w Europie jesteśmy najmocniejszym sojusznikiem USA, powszechnie uważanym w Unii za konia trojańskiego zaoceanicznego supermocarstwa. Do niedawna taki przydomek nikogo nie wzruszał, a Leszek Miller uważał, że ma on walory nobilitujące zarówno polską, jak i partyjną politykę. Ostatnio jednak wszystko się zmieniło i Europa zgubiła azymut. Dziś, po ataku na Irak, trudno już odpowiedzieć, czy pozycja nasza jest tak wyjątkowa, jak do niedawna wydawało się naszym politykom?
Europa bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta