Niedziela Palmowa
Jakże radośni musieli być mieszkańcy Jerozolimy, kiedy witali Jezusa wjeżdżającego do miasta na osiołku. Widzieli w nim tego, który przyniesie pokój, wyzwoli z rzymskiej niewoli. Witali jak Mesjasza, nowego króla - ścieląc mu pod nogi gałęzie palm. Wjechał przecież do miasta tak, jak zapowiadał prorok Zachariasz, na ośle, a nie na koniu, który kojarzył się z wojną. Wjechał jak król łagodny, sprawiedliwy i pokorny. Śpiewali zatem słowami psalmu: "błogosławiony, który idzie w imię Pańskie".
O jakim pokoju mówił Jezus, okaże się dopiero w Niedzielę Zmartwychwstania. Ale wcześniej będzie jeszcze nienawiść tłumu i Wielki Piątek ukrzyżowania. E.CZ.