Święty Mikołajw Etiopii
ANDRZEJ K. KOŹMIŃSKI
Święty Mikołaj w Etiopii
Syty głodnego nie rozumie, podobnie jak bogaty biednego. Kiedy przychodzi mi analizować najróżniejsze rady i zalecenia zachodnich ekspertów adresowane do naszych kierowników i menedżerów, przypomina mi się nieco okrutna historyjka o oficjalnej wizycie świętego Mikołaja w Etiopii.
Olbrzymi dwupokładowy boeing świętego Mikołaja ląduje na lotnisku w Addis Abebie, orkiestra gra, przy czerwonym dywanie oczekują liczne oficjalne delegacje i grupka nieśmiałych, odświętnie ubranych dzieci. Święty Mikołaj uroczyście zstępuje po schodkach otoczony tłumem doradców, sekretarek, ochroniarzy, dziennikarzy i fotoreporterów. Z uśmiechem zwraca wzrok na elegancki tłum notabli, lśniące limuzyny, galowe mundury i błyszczące ordery. Kiedy spogląda na dzieci na jego obliczu maluje się wyraz niesmaku. Gestem przyzywa jednego ze swoich doradców, młodego doktora Harvardu i pyta go półgłosem: - Dlaczego te...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta