Od amonitu do nierządu
Od amonitu do nierządu
Policjanci krakowscy zainteresowali się w ub. tygodniu samochodem mazda 626 stojącym na jednej z krakowskch ulic z wybitą szybą. Na początku sądzili, że auto przygotowano do kradzieży.
Po pewnym czasie podeszły do niego trzy osoby: mężczyzna i dwie kobiety. Gdy je zatrzymano, okazało się, że są obywatelami Ukrainy. W aucie pod siedzeniami odkryto dziesięć lasek materiału wybuchowego -- amonitu. Jedna z osób miała pistolet gazowy. Mazda należała do zatrzymanego Władymira K. , który nie potrafił wytłumaczyć, skąd w jego aucie znalazł się materiał wybuchowy. Został on aresztowany.
Dwie towarzyszące Władymirowi K. Ukrainki były prostytutkami pracującymi w salonach masażu. "Masażystki" połowę zarobionych pieniędzy oddawały opiekunom. Czterem Polakom, w tym właścicielowi obu salonów, 23-letniemu Jarosławowi R. prokurator postawił zarzut czerpania korzyści z cudzego nierządu.
J. Sad.