Erupcja wulkanu kolorów
- Leon Tarasewicz - sylwetka
(c) MICHAŁ SADOWSKI
Cztery lata temu Leon Tarasewicz po raz pierwszy wszedł na ścianę. Ze swym malarstwem, oczywiście. W domu warszawskiego architekta pokrył klatkę schodową pasmową kompozycją, barwami nawiązującą do czterech pór roku.
Potem zrealizował wiele dzieł w konkretnych przestrzeniach: w różnych galeriach malował ściany, podłogi, wznosił przepierzenia i nowe mury, budował kolumnady. Obecna praca, zatytułowana po prostu "Malarstwo", wypełnia pięć sal w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamku Ujazdowskim, usytuowanych w amfiladzie, od baszty do baszty.
To nowe rozwiązanie, choć widać, że artyście przydały się poprzednie doświadczenia. Po raz pierwszy użył betonu wymieszanego z pigmentem, operując tą masą na różne sposoby - to pokrył nią podłogę, to narzucił na szalunek, to zastygniętą pokroił na niewielkich rozmiarów kompozycje. Nie chce nazywać tej pracy instalacją, zależy mu, by "obrazy przejęły kontrolę nad...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta