Lepiej dla producentów czy konsumentów
Lepiej dla producentów czy konsumentów
Producenci mogą odetchnąć z ulgą. Po wejściu do Unii działający w Polsce przedsiębiorca nie będzie już skazany na monopol rodzimych instytucji certyfikujących, które orzekają, czy jego wyroby są zgodne z istniejącymi normami. Równie dobrze będzie mógł ubiegać się o odpowiedni certyfikat w instytutach czeskich, niemieckich czy estońskich. Ze zmian w polskim prawie zadowolone są zarówno działające na polskim rynku firmy zagraniczne, jak i wytwórcy krajowi.
- Moim zdaniem największe koszty związane z działaniem na Jednolitym Rynku UE poniosą firmy certyfikujące. Muszą one diametralnie zmienić swój sposób myślenia - twierdzi Mirosław Lewiński, wicedyrektor Departamentu Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej. Dodaje, że do tej pory to producent zabiegał o przyznanie certyfikatu. Teraz z kolei to instytuty certyfikujące będą musiały dbać, aby firmy nie zaczęły korzystać z usług ich zagranicznej konkurencji. Ponadto na rynku Wspólnoty mniej produktów wymaga certyfikatu wystawianego przez specjalistyczne instytucje. Unia daje producentowi swobodę w udowodnieniu, że jego wyrób może być bez obaw produkowany i sprzedawany. - Opracowywanie norm trwa około...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta