Jeśli smakuje Francuzowi, to i Polaka nie zabije
Jeśli smakuje Francuzowi, to i Polaka nie zabije
Wszystko zaczęło się od towarów. Ich swobodny przepływ między krajami Unii to podstawa Jednolitego Rynku, a więc i integracji. Nie da się go osiągnąć bez wspólnych norm produktów. Jednak dla Polski od momentu podpisania układu stowarzyszeniowego 12 lat temu ich wdrożenie stało się powodem bezustannych konfliktów z Brukselą.
W Unii słynny jest przypadek Cassis de Dijon, specyficznego likieru z czarnej porzeczki produkowanego w Burgundii. Trunek przez wiele lat nie mógł być eksportowany do Niemiec, bo nie odpowiadał tamtejszym normom spożywczym. Trzeba było długich procedur i orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości stwierdzającego, że to, co jest przyjemne do spożycia dla Francuza, nie może zabić Niemca, aby likier mógł trafić na półki sklepów po wschodniej stronie Renu.
Dyrektywa nowego podejścia
Wyrok okazał się precedensowy. Odtąd kraje "15" nie mogły już skutecznie powoływać się na specyficzne normy bezpieczeństwa i rozwiązania technologiczne, aby de facto chronić własny rynek. Mimo wszystko znoszenie barier przez arbitraż sędziów z Luksemburga zajęłoby dziesięciolecia. Dlatego Unia przyjęła tzw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta