Żyjemy w absurdalnym korowodzie
Żyjemy w absurdalnym korowodzie
W latach 80. filmami takimi, jak "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji", "Ga, ga. Chwała bohaterom" i głośnymi spektaklami w Teatrze Telewizji, Szulkin zyskał sobie opinię artysty niepokornego, który z zaprawionym goryczą szyderstwem obnaża absurdy współczesnego świata. Po kilku latach milczenia reżyser stanął za kamerą, żeby zmierzyć się z "Ubu Królem".
Na swój powrót Szulkin zapewne nie bez przyczyny wybrał sztukę Alfreda Jarry'ego, której premiera na scenie w Paryżu, ponad sto lat temu wywołała skandal. Napisana przez 15-letniego gimnazjalistę brawurowa parodia tradycyjnego dramatu dopiero po upływie wielu lat znalazła miejsce w repertuarach teatrów, nie tylko francuskich.
Piotr Szulkin pierwszy raz sięgnął po "Ubu Króla" w roku 1987, przygotowując kameralną inscenizację tej sztuki w Instytucie Francuskim. W połowie lat 90. powrócił do niej, choć już z innym zamiarem: realizacji filmu, który nie byłby prostą adaptacją literackiego pierwowzoru. Tamto podejście nie udało się z niejasnych - jak mówi dziś reżyser - powodów, ale mówi to już bez żalu, bo przecież ostatecznie zamiar swój zrealizował i to, kto wie, może we...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta