W sprawie kobiet
W sprawie kobiet
SLD bardzo się stara o wprowadzenie szerokiej reprezentacji kobiet na salony polityczne. Jest to cytat, ale z pamięci, więc może któreś słowo przekręciłem. Salony polityczne były na pewno. Otóż wydaje mi się, że jest inaczej. SLD nie stara się o to, bo gdyby się starał, to byłyby kobiety na równych prawach bohaterkami afer, przekrętów, kłamstw i oszustw, że o matactwach nie wspomnę. Tymczasem nie ma ich w ogóle. Czasem jakaś przemknie, ale też w sprawie niezbyt grubego kalibru. Ot, coś tam ręcznie majstrowała przy ustawie o radiofonii i telewizji albo pamięta co innego dziś, niż pamiętała wczoraj. Gdzie tu równość z baronami, prezydentami miast kradnącymi na potęgę? Gdzie tu zrównanie szans z tabunami pijanych panów posłów? Mizeria.
SLD mówi, że się stara, ale w praktyce babie najlepiej jest wsadzić łapę pod spódnicę, co udowodnił jeden konus z legitymacją partii marksistowsko-leninowskiej nowego typu. Nowość typu polega na tym, że o obu patronach się w tej partii nie wspomina, choć korzysta się z ich osiągnięć maksymalnie. Marks miał rację, że kapitaliści gnębią proletariat i ograbiają ludzi ze wszystkiego. Miał rację, że kapitaliści są bezwzględni i nieczuli na ludzką niedolę. Lenin też miał rację, gdy z czapką mocno trzymaną w rewolucyjnej dłoni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta