Umierać za Niceę? Tak, ale inteligentnie!
Umierać za Niceę? Tak, ale inteligentnie!
JACEK ROSTOWSKI
Andrzej Olechowski, swego czasu bardzo sprawny minister spraw zagranicznych, powiedział niedawno ("Rz" z 12 września 2003 r.) że "nie będzie umierał za Niceę". Miał na myśli, oczywiście, niezwykle korzystną liczbę głosów, którą Polska otrzymała w 2000 r. w traktacie z Nicei, a którą proponuje się zasadniczo zmienić w nowym traktacie konstytucyjnym, jaki ma obowiązywać od 2009 r. Olechowski zauważył słusznie, że rozwiązania nicejskie są tak bardzo korzystne dla Polski i Hiszpanii, że to aż groteskowe.
W kluczowej instytucji UE, jaką jest Rada Ministrów, otrzymaliśmy w Nicei jedynie o 7 proc. mniej głosów niż Niemcy, których jest przecież dwa razy więcej niż nas. Gdyby nic nie zmieniać, Polska i Hiszpania miałyby tylko o 2 głosy mniej w Radzie aniżeli Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy (każdy z tych krajów ma 29 głosów). Co więcej, otrzymaliśmy tyle głosów wyłącznie dzięki rozgrywkom między silniejszymi od nas państwami. Francja, mająca prawo do "parytetu" francusko-niemieckiego wewnątrz Unii zapisanego w traktacie elizejskim, stanowiącym fundament stosunków francusko-niemieckich, nie zgodziła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta