Cięcia, czyli racjonalizacja
Cięcia, czyli racjonalizacja
MICHAŁ BONI
Bardzo często w ostatnich tygodniach mówi się o racjonalizacji wydatków publicznych. To lepsze określenie niż cięcia socjalne, i to nie tylko z promocyjnego punktu widzenia. "Racjonalizacja działań" oznacza bowiem, że zmian dokonuje się po przemyśleniu: diagnozie, wyciągnięciu wniosków, dyskusji z troską o znalezienie rozwiązań.
Nie jest problemem dopchnięcie kolanem kolejnego budżetu - problemem jest natomiast skala deficytu i długu publicznego, szybko zbliżających się do granicy krachu, który zahamuje rodzący się wzrost gospodarczy. I to jest kwestia, przed której postawieniem i rozstrzygnięciem nie można uciec. Udźwignięcie tego długu publicznego spoczywa na rynkach finansowych - dlatego ich obaw i ostrzeżeń nie należy lekceważyć. Potrzebna jest więc racjonalizacja wydatków publicznych - i plan działań porządkujący wydatki w polskim budżecie na lata - a nie tylko doraźne decyzje.
W dokumencie wicepremiera Hausnera zawarta jest pewna filozofia działania. Mowa tam o długofalowym programowaniu zmian w sferze socjalnej. Długofalowość oznacza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta