Umrzeć za kokę, gaz i Evo Moralesa
Umrzeć za kokę, gaz i Evo Moralesa
Mapa
MAŁGORZATA TRYC-OSTROWSKA
Po Wenezueli, Brazylii, Ekwadorze, kolejny kraj latynoski dojrzewa do lewicowego eksperymentu. Ryzyko, jakie podejmą Boliwijczycy, jeśli obalą Gonzalo Sancheza de Lozadę i powierzą kraj Evo Moralesowi, wydaje się jednak niewspółmierne do tego, które wiązało się z dojściem do władzy Partii Pracujących w Brazylii.
Są gotowi zaryzykować, bo mimo reform wolnorynkowych i związanym z nimi boomem gospodarczym z połowy lat 90., Boliwia pozostała jednym z najbiedniejszych krajów regionu, w biedzie żyje 70 proc. jej mieszkańców.
W ciągu niespełna 178 lat niepodległości kraj przeżył około 200 zamachów stanu. Prezydent, którego demonstracje i strajki mają zmusić do dymisji, twierdzi, że Boliwii znów grozi dyktatura - tym razem związkowa.
Organizatorzy protestów, wśród nich indiański lider Evo Morales, wykluczają kompromis.
Reprezentują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)