Ryzyko zawodowe
Ryzyko zawodowe
RYS. MICHAŁ KORSUN
PAWEŁ WILKOWICZ
Zakłady bukmacherskie, do niedawna wyklęte przez prawo niemal wszystkich państw świata, w ostatnich latach nie tylko wyszły z ukrycia, ale stały się świetnie prosperującym biznesem, obracającym ogromnymi sumami. Przypadki sportowców, którzy przegrywali swoje mecze, by coś z tego uszczknąć dla siebie - takie jak niedawny tenisowy skandal, czy nasza swojska afera hokejowa - mogą skłaniać do wniosku, że legalizacja bukmacherstwa była błędem, a same zakłady to tykająca coraz głośniej bomba, która w końcu rozsadzi świat sportu. Na pocieszenie pesymistom - dużo gorzej było w czasach, gdy wyjęte spod prawa zakłady kwitły w podziemiu, a pieczę nad nimi trzymała mafia.
Rezerwat Azja
Jeśli ktoś chce się przekonać, jak funkcjonował świat zakładów przed legalizacją, nie musi wcale wczytywać się w akta włoskiej afery Totonero sprzed ponad dwudziestu lat, czy w wyznania skruszonego amerykańskiego boksera Jacka LaMotty (ten ze "Wściekłego byka" Martina Scorsese) z lat 50. Wystarczy spojrzeć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta