Cel: Amerykanie
- KOMENTARZ: W Iraku bez zmian
15 amerykańskich żołnierzy zginęło, a 21 zostało rannych, gdy śmigłowiec, którym lecieli do Bagdadu, został wczoraj zestrzelony niedaleko Faludży. To najtragiczniejszy atak na Amerykanów od zakończenia wojny, dokładnie pół roku temu. W tym czasie śmierć poniosło 138 żołnierzy.
Do zamachu doszło przed godziną 9 rano. Dwa śmigłowce Chinook z ponad 50 żołnierzami na pokładzie znajdowały się w pobliżu Faludży: miasta, które już dawno uznano za stolicę antyamerykańskich nastrojów. Oba zmierzały w kierunku międzynarodowego lotniska w Bagdadzie: właśnie stamtąd żołnierze należący do 12. Brygady Powietrznej mieli odlecieć za granicę na dwutygodniowy wypoczynek.
Na wysokości wioski Baisa jeden ze śmigłowców został trafiony - jak twierdzą świadkowie - jednym lub dwoma pociskami typu ziemia - powietrze (według Amerykanów była to "nieznana broń"). Maszyna spadła na pole kukurydzy. Amerykanie natychmiast otoczyli cały teren. Nie dopuszczali nikogo, łącznie z dziennikarzami. Tym, którym udało się zrobić zdjęcia, konfiskowano filmy.
- Widziałem ogień, zanim runął na ziemię - opowiadał jeden z rolników Mohamad al-Issawi. -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta