Dyktator na prezydenta
Dyktator na prezydenta
José Efrain Rios Montt
(C) REUTERS
MAŁGORZATA TRYC-OSTROWSKA
José Efrain Rios Montt, 77-letni dyktator, który pod pretekstem zwalczania partyzantki zrównywał z ziemią indiańskie wioski i mordował ich mieszkańców, próbuje wrócić do pałacu prezydenckiego w majestacie demokracji. Trybunał Konstytucyjny pozwolił mu spróbować szczęścia. Czy mu się uda, przekonamy się 9 listopada. Oprócz prezydenta Gwatemalczycy wybiorą parlament i władze samorządowe.
Gwatemalska konstytucja zabrania byłym dyktatorom ubiegania się o urząd prezydenta, ale zakaz ten wprowadzono dopiero w 1985 roku, dwa lata po odsunięciu Riosa Montta od władzy. Prawo nie działa wstecz - taki był werdykt sędziów, którzy decydowali o przyszłości generała.
Zastraszyć lub przekupić
Na kampanię wyborczą Rios Montt wydał ponad 100 mln dolarów. Dzięki temu nie znikał z ekranów telewizorów. Przemierzał kraj wzdłuż i wszerz. A ponieważ obawiał się, że samo obcowanie z wyborcami nie wystarczy, próbował ich zastraszyć lub przekupić prezentami (narzędzia, nawozy) lub obietnicami przydzielenia ziemi, stypendiów i subwencji.
O zostaniu prezydentem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta