Zamiast Centrum przeciwko Wypędzeniom
Prezydenci Kwaśniewski i Rau w gdańskim wezwaniu do dialogu o wypędzeniach napisali, że "pamięć i żałoba nie mogą być nadużywane, nie może więc być roszczeń materialnych, wzajemnych oskarżeń i przeciwstawiania sobie ofiar, a ich przyczyny i historyczny kontekst muszą być czytelne".
Prezydent Rau pytany jednak o Erikę Steinbach zapomniał, że przyznanie córce żołnierza wojsk okupacyjnych przez niemieckie prawo statusu wypędzonej jest historycznym fałszem, zwłaszcza że pierwszymi wypędzonymi i mordowanymi w II wojnie światowej byli właśnie Polacy, mieszkańcy Pomorza. Okupantom nie przysługuje status wypędzonych, a prawda historyczna wymaga zmiany niemieckiego prawa. Nie można także zapominać o różnicy między okupantem a okupowanym. Nie rozumiem, dlaczego europejska pamięć ma obejmować jedynie wypędzonych, a wymordowanych już nie. Czy zamiast Centrum przeciwko Wypędzeniom, nie byłoby właściwsze utworzenie Centrum przeciwko Wojnom?
Adam Hojda, Warszawa