Taka rzeka budzi ducha walki
Taka rzeka budzi ducha walki
W ciągu dziesięciu dni zdążyliśmy się opalić, zobaczyć tajgę, przeżyć dzień polarny oraz pokonać kilkanaście progów dzikiej, górskiej rzeki
FOT. JOANNA MARKOWSKA
Platforma prekambryjska, fosforyty, tajga, górskie rzeki... Niewiele informacji o Półwyspie Kolskim można znaleźć w encyklopedii. Zaledwie 60 godzin jazdy pociągiem z Warszawy wystarczy, by dotrzeć w to niezwykłe miejsce położone za północnym kołem polarnym. Przemierzając Półwysep Kolski mam wrażenie, że więcej tu wody niż lądu. Nic dziwnego, skoro obszar ten objęty był niejednym zlodowaceniem, którego ślady są dziś bardzo widoczne w krajobrazie. Tysiące dużych i małych jezior polodowcowych połączone są rzekami i rzeczkami tworzącymi prawdziwą plątaninę.
Większość jezior leży w miejscach, do których nie ma żadnego dojazdu, a o próbach pokonania w jakikolwiek sposób kilkuset kilometrów bagien, aby dostać się na wschodnią część półwyspu, można tylko pomarzyć. Rosjanie, mieszkańcy 40-tysięcznych Apatytów, pytają z niedowierzaniem: "Naprawdę przyjechaliście tu z Polski na wakacje? Co można robić w obwodzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta