Opozycji do sztambucha
Opozycji do sztambucha
JERZY SURDYKOWSKI
Kolejny epizod o nazwie "SLD przy władzy" zdaje się zmierzać do nieuchronnego końca. Czy znaczy to, że dalej wszystko pójdzie tak, jak w poprzednich odsłonach przerabianego już przez Polaków kilka razy wyborczego spektaklu, a czasem nawet farsy.
Wystarczy nieco przyśpieszyć, lepiej pokazać się w telewizji, rzucić trochę chwytliwych sloganów wszystkim sfrustrowanym i niezadowolonym, a po wyborach dzisiejsza opozycja skleci jakiś rząd, obsadzi "swoimi" co się tylko da, naobiecuje gruszek na wierzbie i szarpana po nogawkach przez dzisiejszą koalicję będzie jakoś tam rządzić, aż się zużyje i popruje przed następną - równie żałosną - odsłoną.
Jak przegrać już w dniu wyborczego zwycięstwa?
Ostrożnie z chwytliwymi sloganami dla sfrustrowanych. W tej dziedzinie żadna partia nie wygra z Samoobroną czy z LPR. Oni plują najdalej. W Polsce przeważa "elektorat wędrowny" nieprzywiązany do żadnej partii, na co dzień traktujący wszystkich polityków jednakowo niechętnie. W dniu wyborów odda on głos - jeśli w ogóle to zrobi - na tego, który się lepiej zaprezentuje w telewizji albo bardziej przekonywająco ogłosi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta