Szlakiem zielonej ruty
Szlakiem zielonej ruty
FOT. OLGA MIELNIKIEWICZ
OLGA MIELNIKIEWICZ
Mają długie brody, poszczą ponad 200 dni w roku, ponoć nie piją i nie palą - czytam o staroobrzędowcach. - Co to za dziwolągi? Muszę to zobaczyć!
Ruciane Nida - Wojnowo - Ukta (ok. 20 km)
Odbieram rower z wagonu bagażowego, poprawiam sakwy, zeruję licznik. W drogę! Do Wojnowa - jednej z trzech wsi w północnej Polsce, którą od ponad dwóch wieków zamieszkuje tajemnicza mniejszość religijna.
Starowiercy, zwani też raskolnikami, bezpopowcami lub filiponami, trafili na tereny Suwalszczyzny i Mazur w wyniku schizmy w rosyjskim Kościele prawosławnym w XVII wieku. Prześladowani za odrzucenie reform, masowo emigrowali za granicę. Jedyny na terenie Polski klasztor nie należy już do nich. Jest w prywatnych rękach, a właściciel stawia na agroturystykę: kwatery, kemping, wynajem kajaków, pole namiotowe. Kręcą się tu kajakarze (jezioro Duś ma połączenie z Krutynią), rowerzyści, wędkarze.
Idę do cerkwi. Pan Krzysztof opowiada właśnie grupie angielskich turystów o historii klasztoru, o tradycji starowierców. Rozglądam się po sieni - fragment prasy drukarskiej (w Piszu istniała niegdyś starowierska drukarnia), stare fotografie w sepii dawnych mieszkańców wsi i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
