Hymn dla cesarza
Hymn dla cesarza
PIOTR GILLERT
Bez pierwszego cesarza Chiny nie byłyby Chinami. Jego ogromna postać rzuca cień na całą historię tego wielkiego kraju, aż po współczesność. Trzech wybitnych twórców chińskiego kina sięgnęło w ostatnich latach po opowieść o pierwszym cesarzu, by zadać sobie i publiczności pytania podstawowe dla dzisiejszych Chin: czy okrucieństwo władzy da się usprawiedliwić wyższymi celami? I jak wobec takiego "usprawiedliwionego okrucieństwa" ma zachować się jednostka, szczególnie artysta?
Chłopi w okolicach dawnej cesarskiej stolicy, Xianu, żyją w biedzie, nęceni przez media i turystów obrazami bogactwa. Terakotowa armia w Xianie, o której słyszał cały świat, także nęci. Za jedną głowę terakotowego żołnierza można by pewnie wyżywić całą wieś przez jedno pokolenie. Gdy byłem na początku tego roku w Xianie, przewodnik opowiedział mi o próbach kradzieży głów przez wieśniaków. Każda z nich kończyła się tak samo, wyrokiem śmierci. - Głowa za głowę - dodał przewodnik z uśmiechem, najwyraźniej zadowolony z eleganckiej gry słów.
Podwładnych trzeba trzymać w ryzach. Jeśli nie zetnie się głowy złodzieja głów, to któregoś dnia cała ich armia może przyjść po głowę cesarza. Choć Qin Shihuangdi, pierwszy cesarz dynastii Qin, zmarł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta