Wychodzenie z marginesu
Wychodzenie z marginesu
Szczyt w Brukseli zakończył się nieoczekiwanie szybko. Większość obserwatorów i polityków nastawiona była raczej na długie, nocne maratony rozmów, targów i sporów, na wypracowany w ostatniej chwili pod presją czasu i zmęczenia kompromis. Scenariusz z Nicei nie powtórzył się jednak.
Prezydent Chirac i kanclerz Schröder odeszli od stołu, zanim jeszcze zdążono postawić na nim deser, nie mówiąc już o jakichś sensownych rozwiązaniach kompromisowych. Ten zaskakujący rozwój wydarzeń może świadczyć o co najmniej dwóch sprawach. Opracowany przez Konwent Europejski projekt traktatu konstytucyjnego nie miał wcale aż tak wielu zagorzałych, zdecydowanych obrońców i rzeczników. O ile być może niektórzy polscy politycy gotowi byli nawet umrzeć za utrzymanie postanowień z Nicei, o tyle najwidoczniej politycy francuscy i niemieccy wcale nie chcieli umierać za projekt konstytucji. Najwyraźniej też niektóre państwa nie przyjechały na szczyt w przekonaniu, że trzeba koniecznie znaleźć tam kompromis, i do tego grona nie należy wcale zaliczać Polski czy Hiszpanii. Wydaje się, że delegacje obu państw wierzyły, iż twarda postawa wyjściowa stworzy taką dynamikę negocjacyjną, która doprowadzi wszystkich do kompromisu. Charakterystyczne, że szczyt zakończył...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta