Kosztowny drobiazg
Kosztowny drobiazg
To stwierdzenie przede wszystkim kojarzy się z "czymś" od jubilera. Nielicznym tylko na myśl przychodzą zaraz brylanty za ciężkie miliony, bowiem jeszcze nie tak dawno mały pierścionek, czy wisiorek zyskiwał miano "kosztownego drobiazgu". Do wspomnień i anegdot przeszedł czas, gdy cieniutki pierścionek (mniejsza o jego urodę) z 14-karatowego złota był największym trofeum z podróży do ZSRR. Drobiazg ze złota i srebra przestał też być synonimem kosztowności.
Teraz, częściej mówi się o nim, kiedy przychodzi kupić w prezencie "coś" niezbyt drogiego. A zaczęła się właśnie wielka wiosenna inwazja popularnych imienin. Niebawem rozpoczną się komunie czyli wielkie żniwa dla jubilerów. Przed gablotami ze złotem isrebrem zainteresowanych jest więc niemal tylu, co w czasie gwiazdki.
Zatem wybieramy. Złoto nie poraża już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta