Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Unia to 'my', a nie 'oni'

20 marca 2004 | Plus Minus | JŁ

POLSKA W EUROPIE

Unia to "my", a nie "oni"

JERZY ŁUKASZEWSKI

W swym traktacie "De la Republique", opublikowanym w roku 1576, słynny francuski prawnik i filozof Jean Bodin pisał: "Wielkość księcia, aby ujrzeć rzecz jasno, to nic innego jak ruina albo umniejszenie jego sąsiadów; a jego siła to słabość innych". Do przeszłości należała już wówczas średniowieczna jedność Europy, której zwornikiem był papieski Rzym i która osiągnęła swe apogeum w epoce od XI do XIII wieku. Niewola awiniońska, kryzys Kościoła i reformacja położyły jej kres.

Królowie i książęta nie musieli już ubiegać się o inwestyturę papieską, aby legitymować swoją władzę wobec własnych poddanych i wobec innych książąt. Powstawały kościoły państwowe i umacniał się monarszy absolutyzm. Przemoc, chciwość, cynizm i zaborczość nie natrafiały już na bariery instytucjonalne i moralne. Zbrodnia rozbiorów Polski była przykładem tej ewolucji. Konflikty dynastyczne przeradzały się stopniowo w konflikty między państwami, narodami, religiami i doktrynami politycznymi, aby osiągnąć punkt kulminacyjny w drugiej wojnie światowej, w hitleryzmie i bolszewizmie, w Auschwitz, Kołymie i Katyniu.

Metamorfoza Europy

Nie wiem, czy Robert Schuman czytał Bodina, ale w swej książce "Pour l'Europe" pisał: "Myślący...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3182

Spis treści

Nauka i Technika

Zamów abonament