Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie kłam sobie, a nikt ci nie skłamie

17 kwietnia 2004 | Plus Minus | KM
źródło: Nieznane

POŻEGNANIE JACKA KACZMARSKIEGO

Nie kłam sobie, a nikt ci nie skłamie

Jacek Kaczmarski, 1999 r.

fot. JAKUB OSTAŁOWSKI

KRZYSZTOF MASŁOŃ

Mówił o sobie i czasie mu danym. Wcale nie o "Solidarności", nie o Wysockim, ani nie o stanie wojennym. Interesował go Jacek Kaczmarski i jego twarz odbijająca się w tysiącach luster: obrazów, filmów, książek. Teraz go nie ma, ale pozostał mit, z którym zmagał się przez wiele lat i którego - ostatecznie - nie udało mu się przezwyciężyć, a tym bardziej zakwestionować.

Z WIERSZY OSTATNICH

Jacek Kaczmarski

Starość Tezeusza

W młodości byłem Tezeuszem,

A dzisiaj jestem Minotaurem.

Po mrocznym labiryncie kluczę

Nie mogąc liczyć na Ariadnę.

Głowa mi coraz bardziej ciąży

Gdy żądam światła niby boga;

A ostrzegali ludzie mądrzy,

Że wszelka żądza to choroba.

Kiedyś walczyłem z potworami -

Dziś przeistaczam się w potwora.

Na ścianach cień mój, niby pamięć

Tego, kim byłem ledwie wczoraj.

Z pochodnią u łba ścigam siebie

Geometriami korytarzy,

A świat się boi mnie, bo nie wie,

Że winien przejrzeć się w mej twarzy.

W młodości byłem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3205

Spis treści
Zamów abonament