Nie będę tygrysem
Nie będę tygrysem
Ma pan kryzys wieku średniego?
Mam poczucie, że skończył się pewien etap w moim życiu - etap związany ze sportem, etap związany ze skokami. Mogę dalej pracować w Polskim Związku Narciarskim, ale w ten sposób nadal byłbym związany z zawodnikami i trenerami z Austrii, którzy dziś prowadzą skoki. Uważam, że to trochę niezręczne. Byłbym zwierzchnikiem tych, którzy mnie zastąpili. A w związku z tym, że ten etap dla mnie rzeczywiście się skończył, stałem się wolny.
Co zatem oznaczała dla pana ta wolność?
Głównie zastanawiałem się, co robić dalej i wtedy pojawiło się kilka propozycji. Praca w Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, praca na AWF w Katowicach. Jestem trenerem klasy mistrzowskiej, mogę prowadzić zajęcia w sportach zimowych, a zwłaszcza w narciarstwie klasycznym. Pojawiły się też propozycje biznesowe.
Potraktowano pana jako tego, który dorobił się na trenowaniu Adama Małysza?
Chodziło raczej o wspieranie moim wizerunkiem pewnych pomysłów biznesowych. W domyśle wizerunkiem pozytywnym, bo to trzeba powiedzieć - ja wciąż odczuwam na każdym kroku, że jestem odbierany jako osoba bardzo pozytywna.
A kiedy zgłosili się do pana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta