Kobieta za dwa tysiące
KOBIETA ZA DWA TYSIĄCE
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej liczba kobiet pracujących w agencjach towarzyskich zmniejszyła się
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Dwa tysiące euro - tyle za kobietę płacą na aukcji agencje towarzyskie bądź sutenerzy, którzy opiekują się tirówkami. W Warszawie i okolicach działa kilka gangów, które zajmują się handlem "żywym towarem". Najczęściej ofiarami padają kobiety zwabione do Warszawy przez bułgarskich lub ukraińskich oszustów. Policja powołała specjalne zespoły do walki z tym procederem, ale na razie nie mają one spektakularnych sukcesów.
Mł. insp. Bogusław Tomtała z Komendy Głównej Policji:
Nikt nie zna skali przestępstw dotyczących handlu ludźmi. Rocznie policja prowadzi kilkadziesiąt śledztw w takich sprawach. Handel ludźmi dotyczy przede wszystkim Białorusinek i Ukrainek, Rumunek, Bułgarek i Mołdawianek. Jesteśmy w stałym kontakcie z policjami państw, do których trafiają sprzedane kobiety - z policją Niemiec, Hiszpanii i Włoch. Handel ludźmi to przestępstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta