Oczywiste szkolne błędy
Suwerenność i eurokonstytucja
Oczywiste szkolne błędy
WŁADYSŁAW CZAPLIŃSKI
Jest dobrym prawem każdego wypowiadać swój pogląd w dyskusji związanej z konsekwencjami przystąpienia Polski do Unii Europejskiej oraz ewentualnego przyjęcia tzw. konstytucji europejskiej. Problem pojawia się jednak, gdy adwokat wywodzący się z państwa założycielskiego Wspólnoty i Unii Europejskiej oraz polityk starający się uchodzić za lidera poważnej partii politycznej wypisują bzdury, popełniając kardynalne błędy merytoryczne.
Artykuł Stefana Hambury ( "Wyjście jest tylko jedno: zmiana konstytucji" , "Rz" z 27 maja) spotkał się już z rzeczową odpowiedzią ze strony jednego z polskich prawników (Roman Kwiecień "Konstytucja zmian nie wymaga" , "Rz" z 2 czerwca). Nie zamierzam tutaj polemizować z tekstem Janusza Korwina-Mikkego ( "Suwerenność i eurokonstytucja" , "Rz" z 5 - 6 czerwca), tylko wskazać na oczywiste szkolne błędy, które z taką lubością on sam wytknął Stefanowi Hamburze.
Po pierwsze: Pogląd, że Unia Europejska nie jest podmiotem prawa międzynarodowego, jest co najmniej dyskusyjny. Unia nie jest państwem i nie jest organizacją międzynarodową, nie wyklucza to jednak podmiotowości międzynarodowo prawnej w innej formie. Zresztą specjaliści mogliby dyskutować,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta