Makbet w bundeswerkach
Makbet w bundeswerkach
Hanowerska publiczność zamiast spektaklu o wojnie pokutującej wciąż w świadomości i sztuce Niemców mogła oglądać piłkarski mecz z Holandią. I łatwiej, i przyjemniej. A jednak zapełniła salę Schauspielhaus i nagrodziła przedstawienie polskiego reżysera kilkuminutowymi brawami. Równie owacyjnie jak grę swojej reprezentacji na Euro 2004, którą oglądała potem na telebimach w foyer teatru.
Szkoda, że Warlikowski nie jest tak otwarty i szczery wobec Polaków jak wobec Niemców. Tematy wybaczenia, zbrodni i kary w warszawskiej "Burzy" oraz holokaustu w "Dybuku" zostały poruszone raczej metaforycznie niż dosłownie. Z Niemcami się nie patyczkował. Jest może nawet coś masochistycznego w tym, że za własne pieniądze, na własnej scenie pozwalają Polakowi mówić prosto z mostu to, czego sami by sobie nie powiedzieli. Bardzo to wskazane, bo przecież w Niemczech wciąż trwa dyskusja o krzywdzie wypędzonych, przypomina się o cierpieniach ludności cywilnej i ofiarach nalotów alianckich. Nie wspominając, kto wywołał drugą wojnę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta