Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kaznodzieja estrady

19 czerwca 2004 | Plus Minus | MG

RAY CHARLES

Kaznodzieja estrady

MAREK GARZTECKI

Jak na ówczesne czasy to był niemal szok. OK, początek to znajomy przebój country and western "I Can't Stop Loving You", tylko czemu zamiast gitary zaczyna go potężny chór? I dlaczego zamiast lekko płaczliwego tenoru Dona Gibsona, twórcy tego utworu, w połowie pierwszej zwrotki pojawia się głos złamanego cierpieniem i przygniecionego życiową klęską Murzyna? "Świętokradztwo!" - pienili się puryści country.

Przypomnijmy: jest kwiecień 1962 roku. Znaczna część Południa Stanów Zjednoczonych tkwi jeszcze w okowach rasistowskiego prawa zwyczajowego zwanego Jim Crow. Minie jeszcze ponad rok, zanim pastor Martin Luther King poprowadzi antyrasistowski marsz na Waszyngton i zapisana w amerykańskiej konstytucji równość obywateli zacznie wypełniać się treścią.

Murzyni i rzesze spauperyzowanych białych (white thrash) mogą nawet klepać tę samą biedę, ale ci ostatni są z definicji lepsi - decyduje o tym ich kolor skóry. Czarna i biała biedota ma też swoją, ściśle rasowo posegregowaną, muzykę - ci pierwsi: rhythm and blues (r'n'b) , drudzy: country and western (c&w). Oba typy muzyki mają zupełnie innych twórców i odbiorców, a jej nagrania sprzedaje się w sklepach leżących w różnych dzielnicach.

Elvis Presley, Carl...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3256

Spis treści
Zamów abonament