Skazani na mur?
Skazani na mur?
Nasze życie publiczne trapi poważna choroba, w tej kwestii zgadzamy się bodaj wszyscy. Diagnozy jednak - a lekarzy zgłasza się wielu - wypisujemy biegunowo sprzeczne. Ulgę w politycznej boleści obiecuje przynieść doktor Lepper, który uleczy nas przez "wymiecenie elit". Elity zaś proponują lekarstwa, które osłonić nas mają przed chorobą populizmu.
Lepper i jego recepta na uzdrowienie Polski nie mają najlepszej prasy. I słusznie. Zastosowanie czystej, cynicznej demagogii nie uleczy Rzeczypospolitej (choć chwilową ulgę, jak środek wymiotny, może niejednemu przynieść). Czy jednak recepty, które właśnie przed tym złem mają Rzeczpospolitą osłonić, okażą się w skutkach lepsze? Nie wnikam w intencje. Chodzi o konsekwencje. A ściślej o jedną z nich. Pod jednym bowiem ważnym względem podobne są do skutków ewentualnego triumfu Leppera: podważają do reszty wiarę w sens systemu reprezentacji politycznej zwanego demokracją.
Przekonanie, że system ten funkcjonuje u nas nie tylko kulawo, ale wręcz beznadziejnie (bez nadziei na poprawę), wyraża taka choćby, przedstawiona przez publicystę jednej z opiniotwórczych gazet, opinia: "Następny parlament będzie najpewniej gorszy niż obecny". To zdanie, nie z jednej gazety zresztą, powtarza się teraz szczególnie często. Czy jest to tylko zdroworozsądkowa prognoza?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta