Lepper zaprzecza i sprawdza
Lepper zaprzecza i sprawdza
- Nie brałem pieniędzy od Jana Kobylańskiego, nigdy nie byłem w Urugwaju - zapewnia Andrzej Lepper po wczorajszym artykule w "Gazecie Wyborczej" o finansowaniu Samoobrony przez podejrzanego biznesmena polonijnego.
Gazeta napisała, że pieniądze od Jana Kobylańskiego dostają o. Tadeusz Rydzyk i Andrzej Lepper. Lepper miał być u Kobylańskiego w Urugwaju już cztery razy. Nie jest jasne co Kobylański robił w czasie wojny. "Gazeta" podaje, że według jednej z wersji w 1942 r. trafił na Pawiak, a następnie przeszedł przez kilka obozów koncentracyjnych.
Lepper utrzymuje, że widział się z nim raz - podczas spotkania w Senacie z przedstawicielami Polonii.
- Ja żadnych pieniędzy od nikogo nie dostałem, ani z Brazylii, ani z Urugwaju, ani Argentyny - mówi Lepper. Zapowiedział, że poprosi ABW o wyjaśnienie tej sprawy. RAD, PAP