Irak potrzebuje rządów silnej ręki
Irak potrzebuje rządów silnej ręki
Fot. Andrzej Wiktor
Przed przejęciem władzy przez iracki rząd wzrosła liczba zamachów. Kto za nie odpowiada?
Hatif Janabi: Zamachowców można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to zwolennicy byłego reżimu: fedaini, członkowie służb specjalnych i wysoko postawieni urzędnicy partii Baas. Druga to obcokrajowcy, których Saddam Husajn ściągnął na świętą wojnę. Mieli bronić kraju przed Amerykanami, a teraz próbują go zdestabilizować. Rząd szacuje, że w Iraku działa prawie 50 ugrupowań terrorystycznych. Werbują zwolenników w Jemenie, Arabii Saudyjskiej, Sudanie, Syrii, Jordanii, Libanie, ale i w takich państwach jak Czeczenia, Pakistan, Afganistan, Turcja czy Maroko.
- Cudzoziemcy nie byliby w stanie działać w Iraku bez poparcia miejscowych. Kto ich wspiera?
- Koła związane z byłym reżimem, ale nie tylko. Jest wiele osób i państw, którym zależy, by w Iraku jeszcze długo było niespokojnie. Gdyby u nas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta