Więcej realizmu
Więcej realizmu
KRZYSZTOF ISZKOWSKI
Mój artykuł kwestionujący zasadność promowania przez Polskę członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej ( "Uderzający anachronizm" , "Rzeczpospolita" z 1 czerwca) wywołał parę polemik. Emocjonalny styl, w jakim zostały napisane, świadczy o jakości polskiego zaangażowania we wprowadzanie Ukrainy do świata zachodniego. Szczęśliwie, oprócz osobistych przytyków, zawierają one także takie argumenty, do których można się ustosunkować.
Przyznaję, że członkostwo w Unii Europejskiej mogłoby być korzystne dla Ukrainy. Moje wątpliwości dotyczą tego, czy byłoby ono korzystne dla Unii, a więc także dla Polski. Inaczej, niż imputuje mi Wojciech Maziarski ("Newsweek" 13 czerwca), nie utożsamiam UE z kasą zapomogowo-pożyczkową. Świadomość wzajemnych zależności, wspólnej odpowiedzialności i potrzeby zapobieżenia nowym wojnom legły u podstaw europejskiego projektu, tak samo jak przekonanie o nadrzędnej wartości demokracji i praw człowieka. Te idee są tym, co czyni integrację europejską możliwą i sprawia, że poszczególne państwa godzą się na wyrzeczenia w imię wspólnego dobra. Nie zmienia to faktu, że konkurencja między członkami europejskiej rodziny i chęć ochrony własnych interesów są w Unii zjawiskami codziennymi i naturalnymi. Właśnie dlatego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta