Niepotrzebna nam neutralność
Laila Freivalds, minister spraw zagranicznych Szwecji
Niepotrzebna nam neutralność
- Od ponad dwunastu lat ministrem spraw zagranicznych Szwecji nie był mężczyzna. Pani jest czwartą z rzędu kobietą na tym stanowisku. Czy fakt, że sfera dyplomacji od tak dawna jest w rękach kobiet, wpływa w jakiś sposób na jej charakter? Może kobiety inaczej rozkładają akcenty?
- Raczej nie. Szwedzka polityka zagraniczna jest formułowana w trakcie szerokiej dyskusji, w której uczestniczą partie polityczne i organizacje pozarządowe, od stowarzyszeń obrony praw człowieka po organizacje zajmujące się kontaktami z krajami rozwijającymi się. To, że minister jest kobietą, budzi pewne zainteresowanie, ale, moim zdaniem, nie ma większego znaczenia. A dlaczego kobiety zostają szefami dyplomacji? Szwedzcy premierzy chcą, by kobiety stanowiły połowę członków rządu, a nie mogą powierzać im tylko mniej ważnych ministerstw. W ich rękach muszą być także resorty poważniejsze. A ponieważ premier nigdy jeszcze nie mianował kobiety ministrem finansów, to siłą rzeczy przypada nam ministerstwo spraw zagranicznych. Nie sądzę jednak, by mogło to wpływać na politykę rządu, ta bowiem jest wyrazem wspólnej wizji i wspólnych celów.
- Czy trudno było pani przejąć MSZ po tragicznej śmierci Anny Lindh?
- Tak. To było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta