Czasem grzeszę
Rozmowa Jana Bończy-Szabłowskiego z Bronisławem Wrocławskim
Czasem grzeszę
Fot. Marian Zubrzycki
W jaki sposób odkrył pan dla siebie i widzów w Polsce twórczość Erica Bogosiana?
Znajoma skontaktowała mnie ze Sławomirem Chwastowskim, tłumaczem od lat zafascynowanym Bogosianem. Dał mi do przeczytania pierwszy zbiór jego utworów "Sex, prochy i rock & roll". Przeczytałem z zainteresowaniem, choć poraziła mnie drastyczność tego utworu. Rzeczywistość amerykańska przedstawiona z ironią i drapieżnością wydawała się wówczas, czyli siedem lat temu, jakże odległa od naszych realiów.
Nie odłożył pan jednak tych tekstów do szuflady.
Korciło mnie, by sprawdzić, jak przyjmie je publiczność. Pomyślałem o pokazach w bardzo kameralnym gronie. Krótki fragment zaprezentowałem jednym znajomym, kolejny innym. Reakcje były bardzo pozytywne. Próby zacząłem z tłumaczem Sławomirem Chwastowskim, ale ze względów terminowych nie udało się ich dokończyć. Wtedy zainteresowałem Bogosianem reżysera Jacka Orłowskiego, z którym pracowałem razem nad "Tutamem" i sztuką "Przyszedł mężczyzna do kobiety".
Od rozpoczęcia przygody z Bogosianem minęło kilka lat. Miał pan w tym okresie okazję dostrzec, jak wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta