Gruszki na wierzbie
Gruszki na wierzbie
(c) AP
PIOTR KOWALCZUK
Figuruje w annałach sportu jako zdobywca czterech złotych medali na olimpiadzie w Berlinie w 1936 roku. Do historii Jesse Owens przeszedł jednak głównie jako Murzyn, który na oczach całego świata utarł nosa Hitlerowi, jako ten, któremu Hitler nie chciał uścisnąć ręki.
To nie do końca prawda. Nieprawdą jest też, że potem państwu Owensom i ich czterem córkom głód zaglądał w oczy.
Historia ta była łakomym kąskiem dla propagandystów wszelkiej maści. Retuszowano ją przez lata - na potrzeby II wojny światowej, walki z segragacją rasową, walki z amerykańskim imperializmem, a nawet antysemityzmem. Życiorys Owensa uległ nieuchronnej mitologizacji. W końcu i sam Owens, po latach walki, uwierzył we własny mit. Ale nawet po operacji oddzielenia ziaren prawdy od hagiograficznej plewy pozostaje wielkim mistrzem olimpijskim, a przede wszystkim dzielnym, uczciwym człowiekiem, który swoje niełatwe życie przeżył godnie. Urodził się zdecydowanie za wcześnie. Dziś byłby milionerem jak Carl Lewis. Nie musiałby się ścigać z końmi, psami, występować w szemranych kabaretach.
Joachim von Ribbentrop, późniejszy szef dyplomacji III Rzeszy, skarżył się: "Amerykanie postąpili nie fair, przywożąc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta