Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Chcę być patronem lewicy

02 września 2004 | Publicystyka, Opinie | JS
źródło: Nieznane

Z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim rozmawia Jan Skórzyński

Chcę być patronem lewicy

(c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

Rz.: Panie prezydencie, jaka będzie ta lewica, którą wzywa pan do zjednoczenia? Stara, choć odnowiona koalicja socjaldemokratów Borowskiego, Unii Pracy i resztówki po SLD, czy może młoda, bez pezetpeerowskich obciążeń, antyklerykalna i nastawiona na swobody obyczajowe?

ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI: Moje wezwanie do zjednoczenia lewicy nie wynika tylko z sympatii do tej strony sceny politycznej, ale z przekonania, iż wzmocni to stabilność tej sceny. Lewica ma w Polsce od 15 do 30 proc. elektoratu i jest po prostu potrzebna. A jeśli chce wykorzystać ten potencjał społecznego poparcia, jaki jej pozostał po dramatycznych przejściach ostatnich kilku lat, to musi się zjednoczyć, ale musi też wyciągnąć wnioski i wykluczyć ludzi, którzy ją obciążają i którzy się nie sprawdzili...

Kogo ma pan na myśli?

Nie chcę mówić o nazwiskach, ale wystarczy czytać pierwsze strony gazet - także pana gazety - by wiedzieć, o kogo chodzi.

Pyta pan o to, jaka lewica? W moim przekonaniu cenna dla Polski jest taka lewica, dla której ważny jest człowiek, która akceptuje w pełni demokrację i nie stanowi dla niej żadnego zagrożenia. Taka, która respektuje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3320

Spis treści
Zamów abonament