Sekret cichego śpiewania
Sekret cichego śpiewania
(C) DECCA/MITCH JENKINS Z Josephem Calleją spotykam się w kawiarni na Kärtnerstrasse w dzień po jego wiedeńskim debiucie w "Purytanach" Belliniego. Jest zmęczony, ale szczęśliwy. - Tutejsza Staatsoper to jedno z najważniejszych dla śpiewaka miejsc w Europie - mówi. Występ na takiej scenie to powód do dumy, zwłaszcza gdy ma się 26 lat.
Wysoki, masywny, ale przystojny tenor robi wrażenie, gdy jako Arturo pojawia się na scenie w połowie pierwszego aktu "Purytanów". Śpiewa głosem miękkim, o swobodnych górnych dźwiękach, a na dodatek w manierze już dzisiaj z rzadka spotykanej, a znanej z płytowych interpretacji wielkich mistrzów z przeszłości. Joseph Calleja ma zresztą wśród nich licznych idoli. - Przede wszystkim Luciano Pavarotti, ale z czasów młodości, bo wtedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta