Niemcy: wina czy dług?
Niemcy: wina czy dług?
MICHAŁ WOJCIECHOWSKI
Dowodzenie, że ofiarom podpalenia, rabunku, pobicia itd. nic się od sprawców nie należy, jest po prostu niegodne. Nawet adwokaci przestępców nie twierdzą, że w imię przebaczenia ofiary powinny zrezygnować z odszkodowania, okazać miłosierdzie, nie uzyskawszy sprawiedliwości. Jednakże rozumowanie takie pojawia się w kontekście odpowiedzialności Niemiec i Niemców za drugą wojnę światową. W "Rzeczpospolitej" z 6 października z tego rodzaju tezami wystąpił profesor Jacek Hołówka ( "Winy wojenne nie trwają wiecznie" ).
Tezy takie biorą się stąd, że w przypadku skutków wojny, inaczej niż przy czynie kryminalnym, trudno wskazać indywidualnych winnych, a ze względu na upływ czasu sprawa jest przedawniona. Rozumowanie takie uważam jednak za niesłuszne. Najkrócej mówiąc, jego główny błąd leży w pomyleniu odpowiedzialności karnej z cywilną albo inaczej słowa "winny" w znaczeniu moralnym z jego znaczeniem w wyrażeniu "winny pieniądze".
Udział w cudzej winie
Odpowiedzialność karna i moralna jest oczywiście osobista. Nowe pokolenie nie ma powodu poczuwać się do win wojennych. Należy zwalczać, częste skądinąd, myślenie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)