Niebezpieczny paraliż
Niebezpieczny paraliż
(c) RAFAŁ GUZ
Rz: W Stanach Zjednoczonych odbywają się właśnie wybory prezydenckie. Czy nie obawia się pan, że zwycięstwo kandydata demokratów Johna Kerry'ego doprowadzi do radykalnej zmiany amerykańskiej polityki zagranicznej?
RICHARD PERLE: Nie wierzę w to. Jeśli zwycięży George W. Bush, Jacques Chirac będzie rozczarowany, ale jeszcze bardziej się rozczaruje, jeżeli zwycięży John Kerry. Nie ma on bowiem zamiaru wycofywać od razu wojsk amerykańskich z Iraku. Deklaruje przecież, że będzie robił to samo, co Bush, lecz zręczniej i inteligentniej. Nie zmieni stanowiska Waszyngtonu w paru innych kwestiach dzielących Amerykę i Europę, a więc nie zaakceptuje protokołu z Kioto [dotyczy on ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - red.] i nie podporządkuje USA Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu. A w Iraku obiecuje zwycięstwo.
Tymczasem wielu komentatorów twierdzi, że sytuacja w Iraku się pogarsza - mnożą się zamachy bombowe i ataki na siły koalicji oraz oddziały rządowe. Protesty przeciw amerykańskiemu zaangażowaniu nasilają się w samych Stanach. Czy Amerykanom nie zagląda w oczy widmo porażki?
To oczywiście nie porażka. Gdyby krytyka równała się porażce, nigdy nie odnieślibyśmy zwycięstwa.
Istnieją jednak uzasadnione powody tej krytyki?
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
