Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Literatura to życie

30 października 2004 | Plus Minus | KM
źródło: Nieznane

ARON GRUNBERG, PISARZ HOLENDERSKI

Literatura to życie

(c) RAFAŁ GUZ

Rz: Pierwsza pańska powieść, "Niebieskie poniedziałki" nagrodzona została jako holenderski debiut roku. Po paru latach taką samą nagrodę dostał Marek van der Jagt za "W jaki sposób wyłysiałem". Minęło jeszcze trochę czasu i okazało się, że wyróżnione książki napisała ta sama osoba. Z jakich powodów ukrywał się pan za pseudonimem?

ARNON GRUNBERG: Całkiem prozaicznych. Zaprzyjaźniony redaktor zaproponował mi, bym napisał książkę dla wydawnictwa, w którym pracuje. Związany byłem z inną oficyną - a wydawcy są niezwykle zazdrośni - jednak zgodziłem się, zastrzegając, że książka ukaże się pod innym nazwiskiem. Nagroda Antona Wechtera skomplikowała sprawę.

Dlaczego?

Na skrzydełku książki napisałem, że autor jest filozofem mieszkającym w Wiedniu. Licho mnie podkusiło, że podałem też adres. Po nagrodzie dziennikarze chcieli przeprowadzić w Wiedniu wywiad z van der Jagtem, ale okazało się, że ktoś taki tam nie mieszka. Zaczęto szperać i wyszło na jaw, że takiego faceta w ogóle nie ma.

A kto mieszkał pod wskazanym adresem?

Przyjaciel przyjaciela mojego przyjaciela.

Dlaczego zwlekał pan z ujawnieniem pseudonimu?

Znalazł się krytyk, który po szczegółowej analizie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3370

Spis treści
Zamów abonament