Literatura to życie
Literatura to życie
(c) RAFAŁ GUZ
Rz: Pierwsza pańska powieść, "Niebieskie poniedziałki" nagrodzona została jako holenderski debiut roku. Po paru latach taką samą nagrodę dostał Marek van der Jagt za "W jaki sposób wyłysiałem". Minęło jeszcze trochę czasu i okazało się, że wyróżnione książki napisała ta sama osoba. Z jakich powodów ukrywał się pan za pseudonimem?
ARNON GRUNBERG: Całkiem prozaicznych. Zaprzyjaźniony redaktor zaproponował mi, bym napisał książkę dla wydawnictwa, w którym pracuje. Związany byłem z inną oficyną - a wydawcy są niezwykle zazdrośni - jednak zgodziłem się, zastrzegając, że książka ukaże się pod innym nazwiskiem. Nagroda Antona Wechtera skomplikowała sprawę.
Dlaczego?
Na skrzydełku książki napisałem, że autor jest filozofem mieszkającym w Wiedniu. Licho mnie podkusiło, że podałem też adres. Po nagrodzie dziennikarze chcieli przeprowadzić w Wiedniu wywiad z van der Jagtem, ale okazało się, że ktoś taki tam nie mieszka. Zaczęto szperać i wyszło na jaw, że takiego faceta w ogóle nie ma.
A kto mieszkał pod wskazanym adresem?
Przyjaciel przyjaciela mojego przyjaciela.
Dlaczego zwlekał pan z ujawnieniem pseudonimu?
Znalazł się krytyk, który po szczegółowej analizie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
