Dyskryminacja pozytywna
Dyskryminacja pozytywna
ANDRZEJ K. KOŹMIŃSKI
We wrześniu 2004 roku zarząd czołowej francuskiej firmy samochodowej, grupy PSA Peugeot Citroen, podpisał ze związkami zawodowymi umowę o "różnorodności i spójności społecznej w przedsiębiorstwie". W myśl tego porozumienia firma ma zatrudnić w 2004 roku stu inżynierów i kierowników narodowości niefrancuskiej, a w 2005 r. - 45 absolwentów uczelni wyższych wywodzących się z etnicznych gett wielkich miast. 20 proc. z nich ma zająć stanowiska kierownicze. Jest to już drugie z kolei tego rodzaju porozumienie zawarte w tej firmie w ostatnim czasie. W listopadzie 2003 roku podpisano specjalną umowę precyzującą działania podejmowane w spółce na rzecz wyrównywania szans zawodowych oraz możliwości awansu kobiet i mężczyzn. Takie praktyki bywają nazywane dyskryminacją pozytywną. Jest to nazwa trafna: po pierwsze dlatego, że chodzi o pozytywne promowanie określonych grup i wartości, a po drugie - oznacza dyskryminację innych grup. Czyjeś przywileje są z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)