Sędziowie z urzędów
Sędziowie z urzędów
Rz: Czy wielu sędziów przyszło do sądów administracyjnych z urzędów, w których zapadały m.in. decyzje zaskarżane do sądów? Chociażby ze zlikwidowanych samorządowych kolegiów odwoławczych, z urzędów i izb skarbowych, z organów celnych, ministerstw, z NIK?
JANUSZ TRZCIŃSKI: Około połowy. Doświadczenie pokazuje jednak, że takie osoby przeważnie wcale nie czują się związane z tamtymi urzędami czy stanowiskami i wyraźnie demonstrują swoją niezależność.
Tymczasem przed tygodniem NSA rozpatrywał kasację od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Skarżący żądał unieważnienia postępowania sądowego, ponieważ sędzia referent, a jednocześnie przewodnicząca składu, była w przeszłości przewodniczącą Izby Odwoławczej Urzędu Patentowego, który wydał zaskarżoną decyzję. NSA oddalił skargę, ale przewodniczący składu orzekającego NSA nie krył, że obecne uregulowania tej kwestii mogą budzić wątpliwości, i być może należałoby wprowadzić jakiś okres karencji dla osób przechodzących do sądów z administracji.
Też widzę ten problem. Zaczyna występować coraz częściej. Jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta