Byk pod bulą
- Rozmowa z Adamem Małyszem
(c) J. KLESZCZ/AGENCJA PS
JANUSZ PINDERA
Z TRONDHEIM
Jeśli pogoda nie pokrzyżuje skoczkom szyków, to dwa konkursy Pucharu Świata w Trondheim mogą dostarczyć wielkich emocji. Adam Małysz powoli odzyskuje formę. W jednym z treningowych skoków wylądował na 132. metrze.
Ponad trzy lata temu Adam Małysz skoczył w Trondheim 138,5 m i ustanowił fantastyczny rekord skoczni Granasen. Polak mówił, że wiał wtedy silny, zmienny wiatr. - Jak ktoś wytrzymał silne podmuchy w plecy w pierwszej fazie i leciał dalej, to na dole dostawał prezent w postaci wiatru pod narty. To właśnie ten przedni wiaterek pociągnął mnie tak daleko - wspominał Małysz. Apoloniusz Tajner, wtedy jego trener, wielokrotnie powtarzał, że ta odległość budzi strach. Przyznał nawet, że kiedy Małysz leciał i leciał nad zeskokiem, zwyczajnie się bał. - Myślałem, że przeleci skocznię i stanie mu się coś złego - mówił w prywatnych rozmowach. Na pytanie, jak długo ten rekord przetrwa, odpowiadał, że nie wie, ale zaraz dodawał, że wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta