Nie było zamachu na prezydenta Serbii
Serbskie władze zdementowały wczoraj informację o próbie zamachu na prezydenta Borisa Tadicia.
- Wydarzenie, które początkowo wzięliśmy za próbę zamachu okazało się zwykłym nieporozumieniem - oświadczył minister spraw wewnętrznych Serbii Dragan Joczić.
Kierowcą audi, które we wtorek wieczorem zderzyło się z jednym z samochodów obstawy prezydenckiej, był pracownik Ambasady USA, obywatel Serbii i Czarnogóry Miroslav Cimpl. Mężczyzna śpieszył się po dziecko, które zostawił na przyjęciu urodzinowym. - Nie wiedział, co robi, kiedy próbował przeciąć konwój. Zaczął manewrować samochodem i w końcu doszło do wypadku - tłumaczył Joczić.
M.SZU., BBC