Karta jak jasny piorun
Daniel Olbrychski: Impulsywnego - tak. Szybko przechodzę ze skrajności w skrajność. Jak Kmicic, który mówi: chętnie posiekałbym kogoś na kawałki, ale zaraz potem bym go sklejał. W pracy taki nie jestem. Mam znacznie większe doświadczenie od coraz młodszych reżyserów, z którymi pracuję, ale na pewno nie sprawiam im kłopotów jako aktor. Zresztą, we wszystkich krajach świata, w których grałem, miałem wspaniałe stosunki z ekipą filmową, nawet z producentami.
Czyli impulsywny jest pan tylko prywatnie...To kwestia temperamentu. Taki się urodziłem, niespokojny. Potem aktorstwo jeszcze mocniej mnie rozhuśtało. Ciągle trzeba grać na własnych nerwach, na wrażliwości, dokonywać bezkrwawych operacji w mózgu. Czasami rozpalamy w sobie tak wielkie emocje, że potem trudno je...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta