O kogo Ameryka się nie upomni
25 lutego 2005 | Publicystyka, Opinie | JR
Ameryka i Rosja uzgodniły współpracę w sprawach nuklearnych, ale nie wiadomo czy zgodziły się również w kwestii innych zasad życia międzynarodowego O kogo Ameryka się nie upomni Od końca lat 80. spotkania przywódców Rosji i Ameryki bywały mniej lub bardziej udane, ich temperatura raz się podnosiła, innym razem spadała, ale na ogół towarzyszyła im nadzieja - Rosja, okrężnymi drogami, potykając się, nie bez wahań i obaw, zbliża się jednak w kierunku modelu zachodniego. Tę nadzieję obudził Michaił Gorbaczow, podtrzymał ją Borys Jelcyn. A co z Władimirem Putinem? Kiedy George W. Bush spojrzał mu w oczy podczas pierwszego spotkania, zobaczył w nich szczerość i dobrą wolę. Amerykański przywódca uznał to za wystarczający powód, aby wierzyć, że silna Rosja, którą chce stworzyć Putin, będzie demokratyczna i otwarta, a także skłonna do współpracy z Ameryką. Jadąc na spotkanie w Bratysławie, trzynaste w historii osobistych kontaktów obu mężów stanu, Bush był znacznie bardziej sceptyczny, w każdym razie co do demokratycznego kursu Rosji. Dał temu wyraz w Brukseli, niepokojąc się o wewnętrzną ewolucję państwa rządzonego przez prezydenta Putina.
Rosja silna jak rzadko
Nawet gdyby George W. Bush chciał "poruszyć" Putina w kierunku demokracji, brakowało mu "punktu podparcia". Rosja od 15 lat nigdy nie była tak odporna na zewnętrzne naciski...
Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta